Może niechętnie wracasz do niektórych sytuacji z przeszłości. One jednak często prześladują i nachalnie zmuszają do przejścia przez nie ponownie. Próbują zabrać godność, zmusić do kwestionowania swojej wartości i udowodnić na setki sposobów, że coś jest z Tobą nie tak.
Wielokrotnie miałam do siebie żal za konkretne sytuacje, za konkretne wybory. Dopiero uzmysłowienie sobie, że Bóg kocha mnie właśnie taką, pozwoliło mi spojrzeć na siebie z miłością. Spoglądam w lustro i widzę siebie poobijaną, z tysiącami ran na całym ciele. Próbuję właśnie wtedy na nowo odkrywać swoje piękno. W tych ranach, w tym bólu jestem najbardziej podobna do Niego. Jezus właśnie taką mnie kocha, w tej najbardziej ubogiej wersji. Przed Nim nie muszę przecież nic udawać.
Stań więc dzisiaj tu i teraz i podejmij decyzję. Przyznaj się do błędów, pogódź się z tym, co było i żyj. Na nowo. Odkrywaj z wdzięcznością każdy nowy dzień, ciesz się z obecności bliskich, rozkwitających kwiatów, nowych okazji. Nie pozwól na to, by przeszłość warunkowała Twoją przyszłość. Bóg chce budować na tym, co słabe, by stworzyć mocną budowlę Twojej tożsamości.
Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie.
Czyż jej nie poznajecie? Iz 43
_______________________